Beata

Nacisnęłam przycisk dzwonka i od razu rozległ się dzwięk.

Stałam jeszcze przez chwile pod drzwiami mieszkania mojego chłopaka, z którym znam się od niespełna dwóch miesięcy. Dobieg szum otwierania zamków i drzwi otworzyły się.

- Witaj maja droga - przywitał mnie Jacek.

- Cześć.

Przeszłam przez próg, pocałowaliśmy się czule a on zamknął drzwi za mną.

- Pięknie dziś wyglądasz Beatko. Wejdź dalej do dużego pokoju.

Weszliśmy do pokoju. Był to dość obszerny, jasny pokój z dużym oknem z wyjściem na balkon, na ścianach wisiały różne rzeczy przywiezione z różnych krajów. Jacek opowiadał mi, jak byłam tu pierwszy, raz skąd dana rzecz pochodzi. Okazało się, ze odwiedził on spora cześć świata mimo swojego młodego dwudziestopięcioletniego wieku. Na środku stała wersalka skierowana w stronę dużego telewizora, który stal przy ścianie. Pokój wyglądał na typowy pokój, jaki można spotkać w wielu mieszkaniach.

Jestem w tym mieszkaniu drugi raz. Ostatnim razem jak się widzieliśmy, Jacek stwierdził, ze teraz spotkamy się u niego, gdyż on przygotuje dla mnie specjalna niespodziankę. I teraz, kiedy jesteśmy już razem nie mogłam się już powstrzymać z pytaniem.

-, Co za niespodziankę przygotowałeś na ten wieczór?

- Widzę, ze jesteś bardzo niecierpliwa. Ale jeżeli się już tego domagasz to zaraz ci pokaże. Najpierw jednak musisz zawiązać sobie te chustkę na oczy. I podął mi kolorowa apaszkę. Trochę mnie to zdziwiło, ale jeżeli ma to być niespodzianka to warto spróbować.

Wzięłam od Jacka chustkę, odpowiednio ja złożyłam, przyłożyłam sobie do oczu i zawiązałam z tylu głowy.

- I co dalej? - Zapytałam.

- Wszystko w swoim czasie.

Siedziałam teraz na wersalce i mogłam tylko nasłuchiwać, co robi Jacek. Usłyszałam jak przechodzi na drugi koniec pokoju i włącza muzykę. Z głośników popłynęła mila i nastrojowa muzyka. Podszedł do mnie i powiedział spokojny i miłym głosem.

- Wstań kochanie i przez chwile nie mów nic. Zaufaj mi, a będziesz mile zaskoczona.

Wstałam wiec i zastanawiałam się, co tez wymyślił mój chłopak. Nagle poczułam jak usta Jacka obdarowują mnie słodkim, czułym pocałunkiem. Chciałam objąć go rękami, ale on delikatnie chwycił moje ręce i ułożył z powrotem wzdłuż mojego tułowia.

- Nic nie rób. O wszystko zadbałem. Będzie wspaniale.

A wiec tak. Trochę niemoralnego romantyzmu. Postanowiłam nie przerywać tej romantycznej chwili. Stałam tak przez krótka chwile, jak poczułam jak Jacek rozpina mi moja biała bluzkę. Robił to powoli acz sukcesywnie. Guziki rozpinały się jeden po drugim. Już za chwile poczułam jak zdejmuje mi ja delikatnie z ramion. Pozwoliłam, aby opadła. Znów poczułam pocałunek na mych ustach jednocześnie czując jak odpina się suwak mojej spódniczki.

Poczułam lekki dreszczyk jak spódniczka opadła na ziemie, a ja zostałam w staniczku, majteczkach i pończoszkach. Nawet przeszła mi przez głowę myśl, ze to, co robimy może być źle, czy tez niebezpieczne. Ale szybko o tym zapomniałam, gdy poczułam kolejny pocałunek i usłyszałam:

- Masz bardzo piękne ciało. Taka gładka skore aż szkoda dotykać paluszkami, a co dopiero mówić o czymś twardszym.

Poczułam jak Jacek pociągnął mnie delikatnie do przodu. Zrobiłam dwa kroki. Następnie odwrócił mnie i delikatnie usadowił na fotelu. Następnie odszedł. Usłyszałam jak rozkładana jest wersalka i otwierane są jakieś szafki i szuflady. Pomyślałam, ze pewnie tam jest schowana niespodzianka i postanowiłam zdjąć opaskę z oczu, lecz kiedy podnosiłam ręce Jacek krzyknął abym tego nie robiła.

- Mówiłem przecież ci cos wcześniej. Siedź spokojnie, a nie będziesz żałować.

Trochę się zaniepokoiłam tonem, jakim to powiedział. Teraz naprawdę chciałam zdjąć te chustkę. Jednak w ostatniej chwili zrezygnowałam z tego pomysłu. Przecież w każdej chwili mogę to zrobić, a na razie nie będę psuła atmosfery.

Nagle poczułam jak Jacek chwyta mnie za ręce i podciąga w gore.

- Wstań i podejdź jeden krok.

Zrobiłam, co powiedział.

Poczułam jak delikatnie zdejmuje mi pończoszki. Najpierw jedna zsunął do samej kostki, delikatnie podniósł mi stopę i zdjął ja do końca. Te sama czynność powtórzył z druga. Ponownie poczułam słodki pocałunek na ustach, który przeniósł się na moja szyje, ramiona i okolice piersi. Jednocześnie poczułam jak jego ręce odpinają mi stanik i jak się zorientowałam ramiączka staniku przestały dotykać mojego ciała. Odruchowo zasłoniłam piersi. Poczułam się niepewnie, nigdy jeszcze nie byłam w takiej sytuacji. Jacek był moim drugim chłopakiem, i tylko raz się nim kochałam w łóżku. Było wtedy ciemno, a teraz moje osiemnastoletnie ciało stoi w pełni światła. Czułam się trochę zażenowana.

- Wiesz, co, czy musimy to robić w ten sposób? Czy mogę zdjąć opaskę, czuje się niezbyt swojo?

- Cichutko moja mila. Tak ma być. To jest cześć mojej niespodzianki. Opuść prośże ręce i odsłon te piękne cycuszki.

Zrobiłam, co chciał odsłaniając swoje dość sporych rozmiarów piersi. Jednak poczucie niepewności nie zginęło.

On zaczął głaskać moje ramiona powoli zbliżając się do piersi. Zaczął delikatnie je pieścić przygniatając zmysłowo sutki. Troszeczkę się rozluźniłam. Teraz poczułam jak jego ręce zbliżają się do pośladków i zaraz po tym jak ściągają mi moje majteczki. W pierwszej chwili rękoma przytrzymałam je, jednak dość energicznym ruchem Jacek ściągnął je do samych kostek i przełożył je przez stopy. Stałam

 Teraz cala naga i poczułam jak jego wzrok wlepia się w me ciało. Jeszcze raz spróbowałam zasłonić dłońmi swoje kształty. I jeszcze raz poczułam jak jego ręce łapią mnie za nadgarstki i powoli acz stanowczo układają wzdłuż ciała.

- Wyglądasz imponująco. W tym świetle twe ciało nabiera dodatkowych walorów.

Wiedziałam już, ze dzisiaj spotka mnie zapewne przyjemny seks, choć ciągle nie ustępowało mnie dziwne, niespokojne przeczucie.

Stałam tak naga, nie widząc, co się dzieje wokół mnie. Mogłam tylko nasłuchiwać, co tez robi Jacek. Odszedł on w tej chwili ode mnie i podszedł w stronę gdzie powinno stać lóżko. Po chwili zbliżył się do mnie i stanął za moimi plecami. Poczułam jak gładzi mi moje stosunkowo krótkie włosy na głowie, delikatnie dotyka moich pleców głaszcząc je od góry do dołu i odwrotnie. Poczułam dreszcz na plecach nie wiem czy to z zimna czy tez z przyjemności, a może z niewiedzy o następny ruch Jacka. Stojąc tak z tylu zaczął gładzic moje ręce delikatnie przesuwając je na plecy. Po chwili moje ręce skrzyżowały się na wysokości nadgarstków, nastąpiła krótka chwila jak nie czułam żadnego dotyku, i z przerażeniem uzmysłowiłam sobie, ze w tej chwili moje ręce SA krepowane za pomocą jakiegoś sznurka. Jacek wspominał mi, ze jest żeglarzem i skrępowanie moich rak trwało zaledwie kilka sekund.

- Przestań! Co ty robisz? Natychmiast mnie uwolnij - zawołałam przerażona. Teraz naprawdę zaczęłam się bać. Pomyślałam sobie, ze on może być jakimś morderca i zapragnęłam się koniecznie uwolnić. Spróbowałam wyrwać ręce, ale były zbyt mocno związane. Zrobiłam krok, ale poczułam jak Jacek chwyta mnie za ramiona, spokojnie odwraca, przytula i całuje. Trzymał mnie mocno przy sobie nie pozwalając się wyrwać jednocześnie całując. Gdy jego usta oderwały się od moich powiedział:

- Spokojnie. Nic ci nie grozi. To jest cześć zaplanowanej niespodzianki. Chce obyś zaznała trochę innego seksu. Aby poczuła go innymi zmysłami, co spotęguje uczucie przyjemności. Zaufaj mi i oddaj mi się spokojnie a zaznasz wiele rozkoszy.

Niewiele mnie to przekonało, choć trochę uspokoiło. Ciągle trzymał mnie przy sobie, co spowodowało, ze zaczęłam się rozluźniać.

- Prawdę mówiąc nie chce już zaznawać większej przyjemności. Wole się kochać w normalny sposób i nie potrzebuje żadnych pomocy. Prośże rozwiąż mi ręce. Prośże.

- Nie mów tak. Ja chce, aby dąć ci jak najwięcej rozkoszy. Daj mi, szanse.

Nie uspokoiło to mnie. Już chciałam odpowiedzieć, gdy poczułam jak klęka przede mną.

- Prośże cię nie przerywaj tej zabawy - powiedział.

Głaskał rękoma moje pośladki, potem uda powoli zjeżdżając coraz niżej. Nagle z przerażeniem uzmysłowiłam sobie jak sznurek oplątuje się i mocno zaciska na moich kostkach. Teraz nie mogłam się już ruszyć z miejsca, ledwo mogłam utrzymać równowagę stojąc na środku pokoju. Zdecydowałam się krzyknąć:

- Przestać, natychmiast mnie rozwiąż. Za kogo ty mnie masz. Nie jestem żadna pierwsza lepsza żebyś mógł robić, co ci się zachce. Jeżeli zaraz mnie nie rozwiążesz to...

Prawdę mówiąc to nie znalazłam w myślach dalszych słów. Byłam uzależniona od jego woli i poza krzykiem nic mi nie pozostało. Jednak nie wiem, dlaczego nie krzyknęłam. Prawdę mówiąc w swoich fantazjach zawsze marzyłam, aby znaleźć się w podobnej sytuacji. Poczułam jak wzbiera we mnie dziwne uczucie podniecenia. Bałam się, a jednocześnie nie chciałam nic zrobić, aby to przerwać.

- To, co? - Zaśmiał się Jacek - nie możesz nic zrobić. Bądź lepiej cicho!

Teraz stal przede mną i jeszcze raz mnie pocałował. Potem podniósł mnie i zaniósł kawałek, aby posądzić mnie na łóżku. Pchnął mnie, tak ze teraz leżałam na plecach stopy mając na podłodze. Poczułam jak krepuje moje nogi na wysokości kolan.

- Spodoba ci się. Zobaczysz.

- Nie jestem pewna. Wołałabym być wolna.

- Jak będziesz posłuszna to mniej będzie bolało.

Te słowa były dla mnie tak jak zapałka w beczce prochu. Naprawdę zaczęłam się bać. Tym bardziej, ze w tej chwili podnosił moje nogi w gore tak, ze kolana miałam przyciśnięte do tułowia. Poczułam jak kolejny sznur przywiązuje moje nogi do tułowia okręcając parę razy przez plecy. Na koniec przyciągnął łydki do ud i skrępował jej razem. Leżałam teraz na plecach w pozycji tzw. embrionalnej. Postanowiłam jeszcze raz do niego przemówić.

- Zadam abyś mnie natychmiast rozwiązał, bo zacznę krzyczeć.

Na to on przewrócił mnie z pleców tak, ze leżałam teraz na nogach twarzą na łóżku z pupa wypięta w gore.

- Tylko spróbuj suko a pożałujesz.

Te słowa zabrzmiały naprawdę groźnie. Nie wiedziałam, co robić. Leżałam jeszcze chwile i postanowiłam krzyknąć:

- Ratunku!

I w tej chwili poczułam jak na mój tyłeczek spada potężny klaps.

Zdziwiło mnie to i zamurowało. To nie był koniec. Po chwili poczułam kolejnego klapsa i następnego. Zaczęłam wreszcie krzyczeć. Chyba to pomogło, bo przestał mnie bić. Nasłuchiwałam, co on robi. Serce mi waliło z przerażenia tak mocno, ze myślałam, ze zaraz mi wyskoczy. Leżałam tak i zastanawiałam się, w jakiej się znalazłam sytuacji. Całe ręce miałam unieruchomione, nogami tez nie mogłam ruszyć nawet na milimetr. Była to sytuacja bez wyjścia, byłam zdana tylko na jego wole, co tez sprawiło, ze trochę się podnieciłam. Ale było to dziwne podniecenie, bo wywołane strachem. Mogłam tylko tak leżeć i czekać, co nastąpi dalej.

- Mam dla ciebie słodkiego cukierka - usłyszałam nad głowa jego glos - musisz tylko otworzyć szeroko usta.

Odchylił mi głowę do góry. Jednak nie od razu otworzyłam usta.

- No otwieraj, będziesz zaskoczona.

Nie wiem, czemu, ale otworzyłam. I nagle zamiast cos słodkiego wypełniło moje usta jakiś wielki materiał. Jacek wcisnął mi go mocno i głęboko i szybko owinął chusta usta wiążąc ja z tylu głowy. Teraz moje przerażenie sięgnęło szczytu. Nie dość, ze nic nie widziałam, to teraz nic nie mogłam powiedzieć. Byłam zrozpaczona. Okazało się, ze nie mam już żadnego wyjścia i musze zdać się na pomysły mojego “Pana”.

- Prawdę mówiąc spodziewałem się po tobie większego posłuszeństwa. Teraz jesteś w mojej mocy i zrobię z tobą, co tylko będę chciał.

Miął racje. Czekałam pokornie, co się dalej stanie. Usłyszałam, ze zdejmuje pasek, pewnie mnie teraz przeleci jak tylko będzie chciał i ile razy będzie chciał.

- Przygotuj się moja panno na cos mocniejszego - powiedział - będziesz teraz ukarana za wszelkie nieposłuszeństwo. Nie zdążyłam pomyśleć, co to oznacza, jak usłyszałam świst w powietrz i ból, jaki poczułam na pośladkach. To pas Jacka dosięgnal celu. Zaraz potem następny i następny. Chciałam spróbować otworzyć szerzej usta, aby krzyknąć, ale knebel wszedł tylko dalej. Razy leciały na moja biedna pupę, a w moich oczach pojawiły się łzy. Nic nie mogłam zrobić. Ból stawać się coraz dotkliwszy. Czułam jak po moim tyłeczku rozchodzi się ciepło emitujące w głąb ciała. Gdyby nie coraz większy ból może by mi to sprawiało przyjemność.

Zorientowałam się, ze przestał mnie bil. Nadal leżałam, oczy miałam mokre od łez, tyłeczek gorący jak rozgrzane żelazo.

- Piękny widoczek - zaśmiał się - gdybyś mogła zobaczyć kolor swojej pupci. Jest na nim wiele czerwonych pasków. Pewnie czujesz wielkie ciepelko, co?

Zaczął głaskać mój obolały tyłeczek. Najpierw jedna stronę potem druga. Czułam jak jego chłodna ręka przesuwa się teraz bliżej mojej szparki. Delikatnie zaczął gładzic moje włoski łonowe kierując jeden palec do wnętrza moich warg sromowych. Poczułam jak wzbiera się we mnie podniecenie. Mimo bólu zaczęłam robić się wilgotna w środku. Jacek zaczął teraz delikatnie masować mi łechtaczkę czyniąc mnie bardziej podniecona. Wsunął jeden palec do pochwy.

- Hej koleżanko! Ty się podnieciłaś. Czuje wyraźnie jak jesteś wilgotna tam w środku. Spodobało ci się, co?

Potwierdziłam ruchem głowy.

- To dobrze. Zaraz będziemy kontynuować.

Znów się spięłam. Myślałam, ze więcej mnie nie będzie bić. Poczułam na plecach jak przemieszcza się kawałek czegoś wiotkiego i okrągłego. Boże to jest kawałek grubego sznura. Zdrętwiałam na myśl, ze zaraz dostane tym sznurem jeszcze.

- To, co dostałaś było za swoje nieposłuszeństwo i opory, jakie stawiałaś. Teraz dostaniesz po to, abyś pamiętała na przyszłość, aby spełniać wszelkie moje polecenia i zachcianki. Zapamiętaj to dobrze, bo jak nie, to później będzie dużo gorzej.

Cóż mogłam zrobić. Tylko czekać. A to było najgorsze. Usłyszałam jednak, ze Jacek wychodzi do przedpokoju. Słyszałam jakieś słowa, chyba rozmawiał przez telefon.

A teraz znów usłyszałam jego kroki zachodzące od tylu. Czekałam znów na ból. I nagle zaczęło się. Bicie sznurem było dużo gorsze. Próbowałam krzyczeć z bólu jednak wychodziły tylko stłumione pojękiwania. Pupa mnie piekła niemiłosiernie, gorąco rozchodziło się promieniowa po całym ciele. Nie wiem ile było razów, słyszałam tylko świst liny i ból uderzeń. Chciałam wyć, płakać, chciałam żeby to się skończyło. Strąciłam poczucie czasu, a jak wróciłam do siebie to właśnie Jacek zdejmował mi knebel po uprzednim zaprzestaniu chłosty.

- Ty skurwielu - zdołałam tylko powiedzieć.

- Licz się ze słowami, bo powtórzymy lekcje.

Byłam cala obolała i zesztywniała. Tak bardzo chciałam się wyprostować i opatrzyć obolałe miejsca.

- Rozwiąż mnie, chce się wyprostować, prośże.

- Jeszcze nie teraz. To nie koniec.

Usiadł przy mnie i pogłaskał mnie po policzkach. Potem chwycił za moje wiszące piersi i zaczął je pieścić. Wiedział jak robić, aby mnie podniecić i teraz te wiedze wykorzystywał. Ściskał je, aby zaraz potem przejść do sutek, które delikatnie skręcał. Robił to nieprzerwanie, aż zaczęło ogarniać mnie ponownie podniecenie. Zaczęłam głębiej oddychać. On to oczywiście zauważył, przesunął się dalej tak, aby móc dotykać mojej szparki. Jedna ręka masował mi piersi, a druga łechtaczkę. To naprawdę zaczynało mi się podobać. Robiłam się coraz bardziej wilgotna. A gdy wsunął palec do środka zaczęłam cicho mruczeć.

Jedna nagle przerwał te zabawę dzwonek do drzwi. Jacek poszedł otworzyć.

Zaczęłam nasłuchiwać, o co chodzi i kto to może być. Wkrótce się wyjaśniło.

- Przedstawiam ci mojego przyjaciela Macka. Maćku oto Beata.

- Witam cię Beato. Bardzo ładnie wyglądasz w tej pozycji - pochwalił przybysz.

Nic nie odpowiedziałam. Nie spodziewałam się, ze Jacek zrobi cos takiego.

- Pozwól, ze zapoznamy się bliżej - rzekł Maciek.

Poczułam jak ktoś głaska mi pupcie. Chłodna ręka wskazuje na przyjaciela Jacka. Cierpliwie znosiłam te pieszczoty, gdy nagle poczułam potężnego klapsa. Cicho krzyknęłam. Zaraz potem był drugi i trzeci i kolejne.

- Bardzo ładnie - pochwalił Maciek.

Zaraz potem znowu zaczął mnie głaskać moja obolała pupcie, aby przejść do mej szparki. Wcisnął palec do środka i zaczął nim wywijać i obracać. Zaraz potem wcisnął jeszcze jeden. Wykręcał nimi w te i druga stanę, robił to coraz szybciej, a moja cipka robiła się coraz wilgotniejsza, a ja coraz bardziej podniecona.

Nagle zdałam sobie sprawę, ze czuje zapach penisa. Tak mi się wydawało, bo nigdy nie miałam go ani w ustach ani nawet przy ustach. Wiedziałam z opowiadań koleżanek, ze kobiety biorą członki do ust.

- Weźmiesz go teraz do ust. I possiesz go - powiedział Jacek.

- Nie, ja tego nigdy nie robiłam, nie umiem - odpowiedziałam z rozpacza w glosie.

- Szybko się nauczysz. Trzeba go trochę possać i ewentualnie polizać główkę.

I zaczął podsuwać mi go, ja jednak odwróciłam głowę na bok. W tej chwili poczułam kolejne klapsy na mym tyłku.

- On będzie tak długo bil aż otworzysz usta i weźmiesz go.

Nie było sensu. Pupa bolała mnie bardzo a wiem, ze Jacek nie żartował. Odwróciłam głowę i otworzyłam usta. On go wepchnął i poczułam pierwszy raz smak penisa. Spróbowałam go ssąc, choć nie wiem czy robiłam to dobrze. Maciek znów zaczął pieścić moja myszkę i zaczęło mi się robić gorąco z podniecenia. Jacek dodatkowa zajął się moimi piersiami, tak wiec po chwili zaczęło brakować mi powietrza. Musiałam robić przerwy w ssaniu.

- Ona robi się już bardzo wilgotna - zauważył Maciek - można by się zamienić.

I tak się tez stało. Jacek zaczął pieścić mnie z, tylu, aby po chwili wprowadzić swego członka prosto do mej mokrej dziurki. Zrobiło mi się naprawdę przyjemnie, choć dałabym wszystko, aby móc się przeciągnąć. Po chwili poczułam na policzku kolejnego penisa. Wzięłam go do ust. Nie czekając na ponaglenia. Starałam się go ssąc jak najmocniej, co tez spowodowało, ze jego członek zrobił się większy i twardszy. Był o wiele większy niz. penis Jacka. A Jacek zaczynał wykonywać coraz to szybsze suwy doprowadzając mnie prosto do orgazmu. Jednak zanim to się stało poczułam porządnego klapsa na tyłeczku. Nie byłam na niego przygotowana i odruchowo zacisnęłam żabki na penisie Macka. Ten krzyknął z bólu i szybko wyjął go z moich ust.

- Ty suko - zawołał - ugryzłaś mnie - to będzie cię kosztować.

Na nic zdało się moje tłumaczenie, ze niechcący.

Poczułam jak raz dostaje w pupę paskiem i drugi raz sznurem. Zaczęłam trochę krzyczeć, starając się nie za głośno. Jednak ból był nie do zniesienia. Krzyczałam.

- Trzeba ja zakneblować - powiedział Jacek i jak powiedział tak zrobił.

Znów nie mogłam nic powiedzieć a na moja pupę lal się grad uderzeń. Po chwili strąciłam poczucie czasu, a może i przytomność. Mój tyłeczek był jak rozpalone do białości żelazo. Ból czułam już w całym ciele.

Poczułam jak oboje obracają mnie na plecy, nogami do góry. Ułożyli mnie w ten sposób, aby moja głowa zwisała z krawędzi lóżka. Ponownie ktoś wszedł do mojej szparki penisem a drugi domagał się, aby wsiąść do buzi kolejny raz. Sądząc po wymiarach, w ustach miałam penisa Macka. Teraz starałam się bardziej kontrolować, co z nim robię. Jacek wsuwał swojego penisa do mej pochwy po sama nasadę, co sprawiało mi coraz więcej przyjemności. Jednocześnie paluszkami pobudzał maja łechtaczkę. Maciek zaś chwycił moje piersi i zaczął je ugniatać. Nie zapomniał o sutkach, które wykręcał to w jedna to w druga stronę. Robił to tak mocno, ze zaczęło mnie to przyprawiać o ból, jednak rozkosz wzbierała we mnie coraz mocniej. Suwy Jacka prowadziły mnie do orgazmu i to naprawdę ogromnego. Coraz częściej wykręcałam głowę, aby mięć okazje, aby zaczerpnąć powietrza. Zbliżał się orgazm. Już nie ssałam penisa, aby móc nadążać nabierać powietrza. Teraz poczułam jak ktoś chwycił moja głowę obiema rękami w okolicach uszu, wyprostował i odchylił jeszcze bardziej do tylu. Jak się zorientowałam, o co chodzi Maciek wcisnął penisa głęboko do mych ust aż po nasadę? Poczułam włoski na twarzy oraz ogromna potrzebę zaczerpnięcia oddechu. Trwało to może sekundę, lecz dla mnie wieki jak mogłam znów łapczywie nabrać powietrz w płuca. Fala rozkoszy zaczynała nabierać mocy, wielki jak lokomotywa orgazm już się zbliżał, gdy ponownie ogromny penis wcisnął mi się do ust po sama nasadę blokując mi dostęp powietrza. Zakręciło mi się w głowie. Nastąpił orgazm, cale moje ciało zatrzęsło się z rozkoszy. Znów mogłam nabrać powietrza. Starałam się jak najszybciej uzupełnić braki. Moja pochwę wypełniła gorąca sperma posyłając mnie na szczyty szczytów. Było bajecznie. I znów penis powędrował głęboko do gardła, nie zostawiając sposobności na zaczerpnięcia oddechu.

Strąciłam przytomność.

Kiedy się ocknęłam w pokoju był już tylko Jacek, a ja byłam już rozwiązana? Leżałam na łóżku.

- I co podobało się? - Zapytał

- Nie chce cię żnąc.

Wzięłam swoje rzeczy i poszłam z trudem do łazienki. Byłam cala w spermie i cala obolała.

- To koniec z nami - powiedziałam jak trzaskałam za sobą drzwiami.

 

Teraz, gdy siedzę i wspominam tamten wieczór z przed dwóch miesięcy stwierdzam, ze z perspektywy czasu to nawet mi się to podobało. Zastanawiam się czy nie powtórzyć tego.

 

- Halo Jacek, tu mówi Beata. Czy możemy się u ciebie spotkać?

 

 

Beata