Dotyk

Monotonny turkot kół usypiał. Wtulona w płaszcz zasnęła. Szarpniecie hamującego pociągu obudziło ją z drzemki. Wysiedli wszyscy jadący z nią pasażerowie. Niespokojnie rozejrzała się po przedziale. Ciąg przechodzących korytarzem postaci uspokajał.
- Nie jesteś sama – uśmiechnęła się w myślach do swojego strachu. Zamyśliła się...
Szarpniecie drzwi. Dwie postaci z jakąś niezdarnością powoli wsunęły się do przedziału. Przyjrzała się ciekawie. Dwaj starsi od niej panowie. Jeden w bardzo ciemnych okularach, oszroniony... drugi młodszy, o spokojnym łagodnym spojrzeniu. Znieruchomiała na chwilkę.
Młodszy przywitał się . Mruknęła coś pod nosem... ociemniały pasażer uśmiechnął się .
- Witam , mam nadzieje , ze nie będziemy pani przeszkadzać ...
Zesztywniała na dźwięk jego głosu.
- Nnie... w porządku ... – wydukała cichutko.
Odwróciła się szybko do szyby. Zagryzła wargi.
- Nie ! – To już krzyk w myślach... bolesny ... – niee, to nie możliwe... nie ON ...nie.
Obserwując przybyłych w odbiciu szyby szukała tak ważnych kiedyś dla niej i jakże znajomych rysów twarzy. Łzy same znalazły drogę... spłynęły strumykiem po policzkach.
- To był ON...
Zacisnęła zęby tłumiąc szloch. Mocno przycisnęła czoło do chłodnej szyby. Nie mogła już opanować łez. Roztrzęsiona nie zauważyła jak wyszedł młodszy pasażer. Zostali sami...
- Dlaczego pani płacze ? ...
Drgnęła gdy dotarło do niej , ze są sami.
- Dlaczego ? – znów zapytał.
Pamiętała ten głos... mocny i wibrujący...zawsze stalowo spokojny.
Skuliła się ... emocje przeważyły. Ukryła twarz w dłoniach i rozpłakała się .
Przysunął się .Wyciągnął rękę i ostrożnie dotknął pochylonych pleców. Pogłaskał . Przywarła do Jego kolan. Tak jak zawsze , jak ostatnio ...
Znieruchomiał z dłonią obejmującą jej ramiona. Po chwili przesuną ja w górę ... na kark... delikatnie pieszcząc go. Zaszlochała ...
- Niemożliwe... – mrukną . – Majka ?
Nie wytrzymała już ... głośny płacz wypełnił przedział.

Po dłuższym czasie uspokoiła się. Przyjaciel jej Pana... bo On to był... zajrzał na chwile , ale ujrzawszy zaistniałą sytuacje w przedziale wycofał się i stanął w przejściu nie wpuszczając nikogo.
- Maleńka ? ... szepnął jej do ucha.
- Taak Panie ?
- Już czas Maju... wysiadamy... – ton Jego głosu nie pozostawiał wątpliwości.
Wstała i szybko zaczęła się ubierać. Jeszcze torba na ramie , znajomy jej Pana uśmiechnął się :
- Marek jestem...
- Maja.- skinęła mu głową.
Wysiedli... szybko przeszli do postoju taksówek. Wsiadła o nic nie pytając. Wystarczyła świadomość , ze On jest obok. Tylko to...

Po dwóch godzinach... po spokojnej już rozmowie , w Jego mieszkaniu zostali wreszcie sami. Siedziała u stóp Pana, przytulona do kolan . Jego dłoń leniwie gładziła ją po włosach.
- Maju ?
- Tak Panie ?
Dłoń zsunęła się na kark , palce zacisnęły na włosach niewolnicy. Podciągnął ja ku górze. Wolno , opierając się o Jego kolana zbliżyła twarz do Jego twarzy. Nie widział jej , ustami dotknął powiek , zsunął niżej i przygryzł jej wargę. Tak jak lubił... prawie do krwi. Jęknęła cichutko...
Uwolniona z ucisku zsunęła się niżej.
Unieruchomił jej głowę miedzy kolanami. Dłonie podała do tyło...zawiązał je jej apaszką. Mocno...
Trzymając pewnym chwytem za włosy pokierował jej głową... sięgnęła ustami , przywarła czując Jego zapach. Policzek otarł się o twardy kształt... jęknęła. By po chwili zasmakować w Nim. Jego penis wypełnił jej gardło , języczek szczelnie potulił główkę, zlizywał i ssał... Mocno i głęboko zagarnęła go w siebie. Dłoń we włosach nadała niespokojny rytm... coraz szybszy i silniejszy. Służyła MU swoim gardłem , oddawała cześć językiem , ocierała się policzkami o szorstkość jego włosów.
Przytrzymał mocno i jękną... sperma wytrysnęła w głąb gardła ...połknęła ja , pieczołowicie wylizując ostatnie kropelki.

- Pamiętasz Maju ?... zapytał , już po chwili.
- Tak... pamiętała to rozstanie. Łzy znów popłynęły .
- Błagam Panie, ukarz mnie ... proszę. Byłam głupia ... nie wiedziałam ... nie chciałam... szept załamał się w szloch.
- Przestań ! – Jego głos stwardniał...
Skuliła się u Jego stóp.
- Wiesz , że nie mogę cię wychłostać.
Podniosła twarz w górę niespokojnie wpatrując się w Niego.
- Zrobi to ktoś inny Maju – Marek będzie moją ręką. Będziesz służyła także jemu.
Zabrakło jej słów, milczała więc .Radość ze spotkania zmieszała się z niepokojem o przyszłość .
Kolejny dzień – właśnie TEN . Szła szybko na spotkanie , które miało być zarazem jej kolejnym krokiem w niewoli .Była niespokojna i przestraszona ... W miarę zbliżania się do domu zwalniała . Wreszcie stanęła w bramie... wejdzie ? Czy zdecyduje się na kolejna ucieczkę ?
Ruch za plecami. Odwróciła się szybko. Marek uśmiechnął się na powitanie i skinął głową . Poszła za NIM wpatrując się w ziemie pod stopami.
Weszli razem do mieszkania. Panował lekki półmrok , gdzieś słychać było niespokojna muzykę . Była tłem wypełniającym przestrzeń .
Stanęła pośrodku pokoju . Pan siedział w fotelu... Marek pochylił się nad NIM , cos szepnął do ucha. Maja powoli zaczęła się rozbierać . Po chwili stanęła nago , drżąc z chłodu i emocji .
Podeszła powoli do fotela , klęknęła splatając dłonie na karku .Dłonie Pana dotknęły nagiej skóry, palce powoli badały każdy fragment , gładziły i lekko szczypały . Sutki Maji sterczały sztywno... po chwili poczuła inne dłonie .Gładząc od tyłu , zamknęły się na piersiach mocno je ściskając . Jęknęła. Palce Pana rozwarły wargi jej cipki , wtargnęły do wnętrza .czułą usta błądzące po karku i niespokojny oddech Marka .Ugryzł płatki jej uszu .Mocno... Zagryzła wargi z bólu .
Po chwili dłonie mężczyzny mocno rozwarły jej pośladki . Pochyliła się , opierając brzuchem o kolana Pana .Jego palce były głęboko w jej pochwie . Palce Marka naparły na otworek z tyłu. Jęknęła . Zmusiła się do rozluźnienia. Jeszcze moment i ... wpierw jeden , potem dwa penetrowały jej odbyt. Pojękiwała cichutko z bólu i narastającego podniecenia .
Szarpniecie za włosy szybko przywróciły jej świadomość sytuacji. Marek trzymał mocno , odginając do tyłu głowę . Ręka Pana zsunęła się na szyje , by po chwili wylądować na jej policzku w siarczystym uderzeniu. Krzyknęła ...
Ręka trzymająca włosy pociągnęła ją w górę. Stanęła na środku pokoju. Dłonie miała podwiązane wysoko , nogi rozwarte i przywiązane do szerokiej belki miedzy jej stopami.
Marek zawiązał jej oczy. Drżała ...
Długo tak stała... coraz bardziej niespokojna i przestraszona. Zasłuchała się w cisze. Nie miała prawa się odzywać . Czuła jednak narastającą potrzebę mówienia. Niespodziewane uderzenie w pośladki wyrwało z jej ust nieartykułowany okrzyk. Razy posypały się na pośladki , uda i plecy. Raz mocne , raz słabsze , w nieregularnym rytmie. Nie wiedziała gdzie padną. Nie wiedziała ile ich jest... Płakała z bólu i strachu . Każdy cios odczuwała jak palące smagniecie... pełne piekącego ognia i ostrego bólu wyciskającego łzy . Odczuwała fale gorąca promieniujące do wnętrza brzuszka. Ból i strach podniecał.
Zawisła w tych odczuciach. Nagła cisza wyrwała ją z transu. Zamarła... Wyczuła jak zbliżają się do niej. Ręce uwolnione zostały mocno wykręcone na plecach. Zgiętą w pół powlekli gdzieś do przodu . Została popchnięta i oparta mocno brzuchem o niski mały stolik. Czyjaś ręka podniosła za włosy jej głowę . Z tyłu poczuła kolejna , penetrująca jej pośladki. Szarpnęła się wystraszona. Dwa szybkie uderzenia , w pośladki i twarz przywołały ją do porządku . Jęknęła ... sztywny członek naparł na jej usta. Otwarła je szeroko , wypełnił ją aż po migdałki. Zakrztusiła się...
Z tyłu pomiędzy rozwarte siła pośladki naparł penis drugiego Pana . Mocne pchniecie i wypełnił ją . Brana siła z obydwu stron jęczała gardłowo... podniecenie i ból i ta dziwna piekąca szczęśliwość wypełniała ją . Smak spermy i spazmy orgazmu szarpiące jej tyłeczek doprowadził ją do spełnienia. Zawisła bezwładnie na stoliczku czując obejmujące jej ciało ramiona...

Oshi





Powrót na stronę głowną
Powrót do opowiadań