Fantazja świąteczna


Wieczorem wracałam taksówką z wigilii u rodziców. Cieszyłam się, bo za godzinę miał przyjechać mój narzeczony i para naszych znajomych, którzy dziś mieli u nas nocować. Zapowiadał się wesoły wieczór, choć Krzyś zapowiedział, że w tym roku dostanę w prezencie rózgę, która zostanie użyta. Z ekscytacją pomyślałam o tym momencie.
W domu szybko przygotowałam stół i za chwilę przyjechał Krzyś, a zaraz potem Marta i Filip. Prawie ich nie znałam, to dawni znajomi Krzyśka, spotkaliśmy się wcześniej tylko raz i od razu ich polubiłam.
Usiedliśmy do stołu, ale szybko okazało się, że nikomu nie chce się jeść, bo wszyscy najedli się już u rodziny. Nadszedł więc moment rozdawania prezentów. Oczywiście otwieraliśmy je wszyscy i było bardzo wesoło. W pewnym momencie Marta wyjęła ze swojej paczki .... dyscyplinę! Podobną do tej, którą pieczołowicie schowałam w szufladzie, jak zawsze kiedy mamy mieć gości. Patrzyłam na nią ze zdziwieniem, ale ona roześmiała się tylko, choć była trochę speszona. Wtedy ja otworzyłam szybko paczkę której zawartość podejrzewałam: rzeczywiście był tam wąski, skórzany pasek. Krzysiek stwierdził, że skoro najważniejsze prezenty zostały rozpakowane, to trzeba je wypróbować. Mikołaj widać uznał, że dziewczyny były niegrzeczne więc muszą dostać lanie. Spoglądałyśmy na siebie z Martą trochę onieśmielone, a trochę zaciekawione.
W końcu ona pierwsza się odezwała:
- no cóż, Mikołajowi nie można się sprzeciwiać, trudno Aga musimy ponieść karę
- hmm, no właściwie to chyba tak....
Krzyś wstał i na środku pokoju postawił krzesło, a na nim położył poduszkę. Filip sięgnął po dyscyplinę i powiedział do Marty:
- no maleńka, ściągaj majteczki
Marta powoli podciągnęła spódniczkę i zsunęła rajstopy i majteczki, a potem położyła się na krześle. Po raz pierwszy zobaczyłam jak to wygląda z drugiej strony, jej ładna , krągła pupa wyglądała nieźle. Filip powiedział, że na początek dostanie 25, a resztę w domu. Marta głośno liczyła a on powoli wymierzał razy, a po każdym z nich jej pupa robiła się coraz bardziej różowa i powstawały znane i pręgi. W pewnym momencie razy stały się coraz mocniejsze, ślady coraz wyraźniejsze, a Marta wierciła się na krześle, wierzgała nogami i coraz głośniej krzyczała. Oboje z Krzyśkiem patrzyliśmy zachwyceni, ja bo pierwszy raz widziałam jak ktoś dostaje lanie, a Krzysiek, bo miał okazję zobaczyć lanie kogoś innego. Muszę przyznać, że współczułam jej, ale z drugiej strony patrzyłam z przyjemnością na to jak podskakuje i piszczy po każdym uderzeniu. Przez chwilę zapomniałam, że za moment ja będę w takiej samej sytuacji, co więcej po raz pierwszy dostanę wąskim paskiem. Po 20 razie Filip powiedział, że teraz Marta dostanie ostatnie pięć ekstra mocno, żeby pamiętała, że Mikołaj wszystko widzi i niegrzeczne dziewczynki są surowo karane. I rzeczywiście nie żałował ręki, bardzo mi jej było żal, Filip brał mocny zamach i po uderzeniu Marta głośno krzyczała, a na jej pupie zostawała mocna pręga. Kiedy wstała miała łzy w oczach.
- no kochanie, pora na ciebie – powiedział Krzyś składając pasek – kładź się szybciutko...
Podeszłam do krzesła i trochę zawstydzona zsunęłam do kolan spódnicę, rajstopy i majtki, a potem położyłam się. Było mi strasznie głupio, że ktoś będzie na to patrzył, bo nigdy jeszcze nie dostałam lania przy kimś.
- żeby było sprawiedliwie też dostaniesz 25 – usłyszałam i poczułam zaraz pierwsze uderzenie moim nowym pasem.
Zabolało niezbyt mocno, ale wiedziałam, że za chwilę będzie gorzej. Tak też się stało, po 5 pierwszych razach Krzysiek zaczął bić mocniej. Pupa szczypała już przyjemnie, ale jednocześnie każde kolejne uderzenie bardziej bolało. Bardziej i trochę inaczej niż pasem, którym byłam karana dotychczas. Tym razem oprócz znanego mi bólu czułam też dotkliwe szczypanie, takie, że nie mogłam się opanować, żeby nie zakryć pupy rękoma.
- jeszcze raz tak zrobisz i masz 5 dodatkowych razów – ostrzegł mnie Krzysiek
Starałam się więc nie zasłaniać, wierciłam się na krześle, wierzgałam i coraz głośniej krzyczałam. Po 20 razie Krzyś przerwał i zapytał:
- no kochanie, czy ty także zasłużyłaś na ekstra mocne razy?
- Tak , byłam bardzo niegrzeczna – odpowiedziałam
- Hmm, bardzo niegrzeczna? To znaczy, że teraz powinnaś dostać bardzo mocno? – słowo bardzo było wypowiedziane takim tonem, że poczułam dreszcz
- Tak – odpowiedziałam poprawiając się na krześle
- No to pokażemy Marcie i Filipowi, jak kara się bardzo niegrzeczne dziewczynki – powiedział Krzyś
Usłyszałam świśnięcie pasa i poczułam taki ból, że aż krzyknęłam głośno. Ale to była chwila , po której poczułam tak mocne szczypanie, że ledwo powstrzymałam się od potarcia pośladków. Poczułam łzy w oczach, poprawiłam się znowu i kolejny raz prawie w to samo miejsce. Znowu krzyknęłam i to potworne szczypanie, myślałam, że nie powstrzymam się od potarcia pupy, ale bałam się konsekwencji, czyli dodatkowych batów. Następne dwa razy mnie zaskoczyły, bo dostałam jeden za drugim. Ależ to szczypało i bolało! Wierzgałam nogami i prawie zsunęłam się z krzesła.
- no kochanie, wystaw ładnie pupę, już ostatni raz – powiedział Krzyś Poprawiłam się i wypięłam tyłek. Wiedziałam, że nie będzie ulgi i nie myliłam się – to był najmocniejszy raz, a mój krzyk po nim głośny i żałosny. Krzyś podszedł i pogładził moją pupę.
- możesz wstać, dzielna byłaś – powiedział
Wstałam i szybko się ubrałam. W oczach Marty zobaczyłam uznanie, uśmiechnęłam się ciągle pocierając szczypiący tyłek.
Wtedy Filip zapytał:
- hmm, czy nie macie ochoty porozmawiać teraz na osobności? Bo ja chętnie bym jeszcze chwilę podyskutował z Martą?
- Jasne – odpowiedział Krzysiek, chciałem to samo zaproponować, przygotowaliśmy dla was mały pokój, a my idziemy do sypialn.i
Weszliśmy do sypialni, a Krzyś otworzył szufladę i wyjął pas, którego zwykle używał. Poczułam ten sam dreszczyk.
- rozbierz się kochanie, chcę cię tu widzieć za chwilę nagą, gotową do dalszej części kary.
Stał tak, z pasem w ręku, a ja powoli zdejmowałam najpierw bluzkę, potem spódniczkę, rajstopy, wreszcie stanik i na końcu majtki.
- połóż się na plecach i rozsuń nóżki – polecił Krzysiek, a kiedy to zrobiłam zaczął mi wymierzać delikatne klapsy. To było bardzo przyjemne, ale po chwili kazał mi położyć się na brzuchu i sięgnął po pas. Nie bił bardzo mocno, ale pupa szczypała mnie już po poprzednich razach, więc wierciłam się i krzyczałam. Po chwili przytłumione krzyki i odgłosy dyscypliny usłyszeliśmy z pokoju obok. A po jakimś czasie w obu pokojach zapanowała błoga cisza i trwała tak aż do rana...

Nieposłuszna



Powrót na stronę głowną
Powrót do opowiadań