Kaja

Miała już dość tego spotkania. Nie zwracał na nią uwagi. Po kolacji wybrała sie na spacer po lesie. Gdzieś tam było jeziorko... małe , prawie leśny staw.
Długi spacer w ciepłych promieniach zachodzącego słońca uspokajał. Znalazła jeziorko, gdy zmierzch już prawie zapadł. Było cicho...świerszcze i żaby grały swój wieczorny koncert. Znalazła małą piaszczysta plaże. Szybko zdjęła spodenki i bluzeczkę…wahała się nad bielizną , ale i ją w końcu zrzuciła. Stanęła nago na piasku i powoli weszła do wody. Cichy plusk fal, ciepło i narastające ciemności dawały wrażenie nierealnej fantazji. Pływała w pobliżu brzegu aż nastały całkowite ciemności.Gdy wyszła na piasek plaży zdumiała sie.
Ubrań nie było.
--- Hej , oddaj ubrania kimkolwiek jesteś !!Bez wygłupów! Natychmiast...
Krzykiem starała się sie odpędzić narastający strach. Szelest odsuwanych gałęzi przestraszył ja … była gotowa uciekać do wody.
--- Spokojnie Kaju , to tylko ja. Nie bój się.
Przed nią stał On.
--- Szukałem Cię. I znalazłem....
Jego spokojny głos uspokajał. Cieszyła sie, że jest ciemno.... Nie widział jej rumieńców na twarzy.
---- Uff cieszę sie , że to Ty... Oddaj mi proszę ubranie ...zimno mi jest.
---- Przepraszam…już daje.
Po tych słowach szybko podszedł do Kaji.
-- Poczekaj - wytrę cię moja koszulka.
Stała jak wmurowana... ściągną koszulkę i zaczął wycierać jej plecy i ramiona.
-- Czekaj, ja sama ...
Wykrztusiła cicho.
Nie odpowiedział. Dotyk rozpalał ją... Stał na przeciwko niej, bardzo blisko. Wycierał jej twarz i szyje, i jeszcze niżej. Gdy dotknął piersi jęknęła.
-- Cichutko maleńka. Nie bój sie.
Pierwszy pocałunek był delikatny...Niepewny. Przygarną ją do siebie. Zadrżała. Chciała sie wyrwać...Ale następny, głęboki pocałunek pokonał jej opór. Czuła jego język, gdy mocno penetrował jej usta. Wysunęła na spotkanie niepewnie swój...pomalutku posuwając go po jego zębach. Wessał go.Zagarną zębami i uwięził. Jęknęła... Ale jego ręka mocno przytrzymała jej głowę. Kolana jej zmiękły i osunęła sie na ziemię. Pozwolił jej na to. Po chwili siedział okrakiem na jej biodrach. Zaskoczona poczuła, że jest nagi. Wyciągnęła, do niego ręce. Chwycił za nadgarstki i łącząc je przytrzymał nad jej głowa kładąc sie na nią.
Czuła go całym swym ciałem. Kolanami rozsunął jej uda. Sięgnął ustami do jej szyi i poczuła jak wędrując smakuje jej skórę. Zapadła się w swoim pragnieniu...Czuła wilgoć zbierającą sie miedzy udami… drżała. Nagle jęknęła z bólu…jego zęby wbiły sie w płatek ucha. Mocno... Zaszlochała... Trzymał ja mocno.
--- Proszę...Proszę...
Jęknęła pod nim...Sama nie wiedząc czy z pragnienia czy strachu. Poczuła jak ssąc smakuje jej krew. W pewnym momencie szybko podniósł ją na kolana ręce unieruchamiając paskiem na plecach. Klęczała teraz w ciemnościach nie widząc Go. Drgnęła, gdy poczuła zimny dotyk mokrej gałązki wędrującej po jej plecach, szyi,dotykającej ust...a potem niżej...Jęknęła, gdy dotknęła piersi. Zgięło ja lekko, gdy zsunęła sie na brzuch by potem powędrować pomiędzy jej uda. Z trudem łapała oddech. Pozostawił ja na chwilkę samą... Czuła, że jest w pobliżu. Bała sie . I pragnęła.
Każda sekunda trwała wieczność.
- Proszę Cię... proszę . Chce tego... Nie zostawiaj mnie... Proszę.
- Jak bardzo chcesz?
- Do bólu...
- Chce Ci go zadać...Czy pragniesz go?. Czy oddasz mi się ciałem i duszą?
- Tak... Tak... Proszę..
- Dobrze. Pochyl sie i dotknij czołem ziemi.
Powoli wykonała polecenie. Nie mogąc sie podpierać rękami dla pewności szeroko rozstawiła uda. Tak, ze wypięty w górze tył eksponował jej pośladki i cipkę bardzo dokładnie. Czuła chłód wiatru na łechtaczce.
Pierwszy cios był słaby, ale krzyknęła z zaskoczenie. Wsunął jej majtki w usta by stłumić jęki. Drugi i następne trafiały mocniej. Raz w szczelinkę miedzy pośladkami, raz w uda....gdy dotarł do cipki jęczała już głośniej. Płakała... Nie wiedziała ile to trwało...Gdy ją w końcu przytulił była mokra i drżącą. Mocne dłonie pocierały ślady po razach. Rozgrzewały i łagodziły. Nadal klęczała. Przygiął jej głowę znów do ziemi. Czuła jak palce zagłębiają się w nią. Powoli wchodzą i wychodzą. Trzy, cztery... i głębiej . Jęknęła, gdy zagłębił w jej cipkę wszystkie i jęczała gdy mocno napierając wsuwał w nią całą dłoń. Była bardzo mokra i dłoń w pewnym momencie pokonując opór jej wnętrza wniknęła w nią cała.
--- AAgchh...
Krzyk/jęk stłumiony przez knebel wyrwał sie z jej gardła. A on zamykał w jej wnętrzu i otwierał palce. Wysuwał i dalej wciskał... Drżała osłabiona. Gdy powoli wyciągał ciałem dziewczyny wstrząsną spazm orgazmu. Doszła we łzach, drżąc i pojękując.
Stanął przed nią i wyciągnął jej knebel z ust. Pocałował mocno, zlizał z policzków słone łzy. Siedziała teraz na klęczkach przytulając się do niego. Pokierował jej głową trzymając za włosy w stron swojego krocza. Kaja chłonęła jego zapach. Zagłębiła nosek w gęstwinie włosów poszukując ustami jąder. Zaczęła je lizać powolnymi sunięciami języczka. Wessała lekko jedno a potem drugie. Ssała i lizała. Spodobała się jej ta zabawa...Przesuwała języczkiem kuleczki w buzi kierując je do policzków.
Mruknął lekko zniecierpliwiony. Zajęła się jego członkiem. Liżąc od podstawy i zagryzając przesuwała sie w stronę jego głowni. Dotarła do niej i wsunęła języczek w szczelinkę zlizując słonawą krople. Chwycił ja za włosy...
- Wysuń język i szeroko otwórz usta.
Wykonała polecenie. Stanowczo trzymając ja za głowę wsuną twardego członka aż po trzon w jej gardło. Zakrztusiła sie. Przytrzymał ją chwilkę... Po czym zaczął ja posuwać w usta mocno zagłębiając sie w jej wnętrze. Szybko...Coraz szybciej. Dobijając do jej gardła za każdym razem. W pewnym momencie przytrzymał ja i poczuła spermę wypełniającą jej gardło. Odruchowo zaczęła połykać. Trzymał aż nie połknęła wszystkiego. Gdy ja puścił osunęła sie na piasek wyczerpana. Podniósł ja i zaniósł nad wodę. Obmył i delikatnie oczyścił. Przylgnęła do Niego. Przytuleni powoli wrócili do obozu.

Oshi





Powrót na stronę głowną
Powrót do opowiadań