Spotkanie

Szła szybko…długi czarny płaszcz łopotał na wietrze. Już była spóźniona.
- Cholerne autobusy.
Mruczała pod nosem.
Zaczynała się bać. Coraz bliżej kamienicy i mieszkania, gdzie miała GO spotkać. Jeszcze kilka minut i stała naprzeciwko drzwi. Niedobrze - pół godziny spóźnienia. Strach powoli ogarniał całe ciało. Stała i nie mogła się ruszyć.
- Co dalej? Uciec i przeczekać gdzieś na dworcu? Czy wejść jak Polecił? I oddać się Nieznanemu?
Pamiętała polecenie…. Ściągnąć płaszcz i obuwie, zawiązać oczy czarna przepaską i stanąć twarzą do ściany z rękoma założonymi na karku. Co do tego, co miała mieć na sobie podczas spotkania , otrzymała ścisłe instrukcje: bez bielizny , pończochy , spódnica i cienka bluzka. Spódnice wybrała długą i grubszą, a bluzkę z półgolfem – przynajmniej ciepło.
Zagryzła wargi i nacisnęła klamkę. Drzwi cicho się otwarły…półmrok w dużym przedpokoju i cisza onieśmielały jeszcze bardziej.Od tej chwili miała się nie odzywać bez wyraźnego polecenia.
Stanęła pod ścianą z zawiązanymi oczami… ręce wysoko na karku.
Czekała wsłuchując się w ciszę. Czuła się bezradna i oszołomiona.
Drgnęła …cichy odgłos kroków przestraszył a szczęk zamykanego zamka przeraził jeszcze bardziej. Łowiła każdy nowy dźwięk.
Stał nad nią …czuła Jego wzrok. Mocne ręce chwyciły za nadgarstki wykręcając je. Chłodna stal skrępowała je na plecach. Poczuła rękę na karku … Tak skrępowaną Poprowadził …w Nieznane…
***** Klęczała z czołem opartym na podłodze... Ręce nadal skrępowane na plecach. Bluzka wysoko podciągnięta obnażała piersi…czuła ból sutek zaciśniętych w klamerki. Spódnica zaciągnięta na plecy i wysoko wypięte pośladki…
Łzy same ciekły mocząc przepaskę. Czekała na karę…a oczekiwanie samo w sobie było torturą. Pierwszy mocny cios zaskoczył…krzyknęła.
- Cicho suko!!!
Skuliła się słysząc twardy głos Pana. Zacisnęła zęby i znosiła dalsze ciosy cicho płacząc.
- Koniec …
Głos był spokojny… Pośladki paliły.
- Słucham suko, …co masz do powiedzenia?
- Przepraszam Panie. – Wyszlochała cicho.
Stał nad nią… mocnym pchnięciem przewrócił ja na bok. Skuliła się na podłodze.
******************************************
Leżała skulona i zapłakana. Powoli się uspokajała. Ból mijał …pozostało tylko pieczenie.
- Na kolana suko… Już, rusz się. –Wypowiedziane spokojnie słowa szybko wróciły jej równowagę. Była tu by zacząć swoja służbę u Pana.
Klęknęła wspierając się czołem. Powoli wyprostowała się.
- Chodź tutaj. -Następne polecenie.
- Tutaj...idź za głosem suczko. – W głosie wyczuła lekkie rozbawienie.
Niezdarnie poczłapała w stronę skąd usłyszała polecenie.
- Tak. Dobrze…
- Stop!
Oparła się brzuchem o kolana Pana. Drgnęła gdy poczuła dłoń na swoim brzuchu, potem dotykającą piersi . Ręka zdjęła powoli klamerki …ból zgiął ja w pół. Zdołała jednak powstrzymać jęk.
- Dobra suczka…Nachyl się.
Po chwili poczuła, ze ręce ma wolne.
- Rozbierz się. Powoli.
Nadal klęcząc ściągnęła bluzkę. Powoli wstała … zsunęła spódnice.
- Pończochy zostaw .
Stała przed Nim naga i drżąca. Chciała odruchowo zasłoni c łono lecz niecierpliwe mrukniecie powstrzymało ją. Dłonie oparła o uda. Czekała …
Ręce Pana powoli wędrowały po ciele... Palce muskały skórę …. Piersi, sutki, brzuch... Drgnęła, gdy dotknęły wzgórka. Zagłębiły się miedzy jej uda. Palce wcisnęły się bezceremonialnie między wargi cipki. I jeszcze głębiej…jęknęła cichutko czując je w sobie. Była wilgotna. Wyciągnął je i podsunął pod usta.
- Liż!
Wysunęła język i przesunęła nim po palcach. Wsunął je mocno do buzi … Ssała je delikatnie.
- Dobra sunia…Teraz na kolanka.
Klęknęła posłusznie. Dłoń nakierowała jej głowę niżej …i jeszcze niżej.
-Spraw się dobrze …
Trzymał ja za włosy, gdy poczuła na ustach nacisk Jego penisa.
Otwarła usta i wsunęła go głęboko. Powoli ssała czując jak pęcznieje i twardnieje. Głowa opadała i wznosiła się nad kroczem Pana. Język oplatał główkę. Ssała z zapałem. Lekko szarpnął za włosy. I przytrzymując mocno brutalnie wsunął w głąb aż po gardło. Zakrztusiła się. Ale trzymał mocno rytmicznie ruszając jej głową. Łapała powietrze małymi łyczkami. Szybko…aż do bólu. Przytrzymał , usta wypełniła gorąca sperma.
- Połknij suko. Wszystko…
Posłusznie przełknęła.

Oshi





Powrót na stronę głowną
Powrót do opowiadań