Wizyta Pana

Wszystko ma być przygotowane na przyjazd Pana. Krzątam się z poczęstunkiem, przygotowuję linki i chusty na przepaskę na oczy i knebel. Miejsce na kare przygotowane - szerokie krzesło naprzeciwko fotela, sprzęt: dyscyplina, trzcinka, pas, bat - do wyboru. Czuję strach... zbliża się umówiona godzina. Przygładzam ze zdenerwowania włosy. Pukanie... serce w gardle , strach miesza sie z ekscytacją i radością . Mój Pan... Otwieram drzwi z uśmiechem i wzruszeniem w gardle.
- Witaj Panie.
Przytula mnie . - Zapraszam na poczęstunek, zaparzam herbatę.
Ta chwila pomaga w uspokojeniu się .

***

Przychodzi TEN czas. Staję przed Panem i powoli rozbieram się. Aż staję nago. Czuję niepokój , strach przed tym co ma nastąpić i ... nie ma odwrotu. Wiem , nieuniknione , zaakceptowane...
Przekładam się przez krzesło. Pan przymocowuje moje ręce do nóg krzesła , zawiązuje usta . Sprawdza czy mogę swobodnie oddychać. Przed oczami mam przygotowane wcześniej narzedzia.
Patrzę jak Pan podnosi pas . Spinam się w sobie. Pierwsze uderzenie wytrzymuje z cichym jękiem.
Kolejne liczę w myśli... czuje jak skóra pośladków piecze i staje sie gorąca. Kolejne razy : 10... 14... mylę się przy 24 i skupiam aby nie krzyczeć. Pojękuje.
Pan siada na fotelu i popija herbatke. Uśmiecha się . To początek... wiem , ze jak skóra nabiegnie krwią to stanie się wrażliwsza . Pan sięga po kolejne narzędzie - trzcinka. Jest długa, nie trzeba stać. Siedzi sobie wygodnie w fotelu, bierze zamach i ... mnie aż podrzuca.
Trzcinka sięga pośladków pozostawiając silny ból i fale gorąca. Kolejne razy ... 10... 15... krzycze bez skrepowania. Boli i piecze . Przy silniejszych razach wyrywa mi się suchy szloch. Dostaję 30 razów trzcinka. Pan podchodzi i gładzi pręgi na skórze. Dotyk łagodzi i podrażnia zarazem. Gładzi mnie po głowie ... ocieram sie policzkiem o Jego dłoń. Kolejny wybór... pyta mnie dyscyplina czy bat?
Kiwam głowa przy dyscyplinie ( 7 okrągłych skórzanych rzemieni).
Staje obok i bierze zamach... raz. Krzyczę i szlocham... czuję , ze podrywa mnie z krzesła. Nie moge uciec .... Kolejne uderzenie i pisk ...mój . I jeszcze, smaga mnie mocno a ja krzycze i piszczę.
Ból, ból...mocny. Zdaje mi sie, ze popuszczam mocz.
Upokorzenie... Odpoczynek...
Pan nachyla sie i podnosi moją głowe za włosy. Patrzy w oczy. Jeszcze mam suche ... ale prosze o litość . Oczami.
Bierze bat. Kulę się cała. Cios wyrywa ze mnie szloch . Zwieszam głowe , kolejne uderzenie i czuje łzy...jeszcze i jeszcze . Szlocham i krzycze , ciało protestuje i pręży się.
Dosyć ... słysze nad sobą . Przytulam twarz do Jego nóg. Czuje jak ściąga mi chuste z ust i podaje kilka łyków herbaty. Rozwiązuje ręce. Nadal klęcze przed Nim.
Rozpina spodnie a ja całuje główkę Jego penisa. I po chwili wchłaniam go głęboko w gardło. Pan chwyta mnie za włosy i nadaje tempo ... tak jak lubi. Ja ssię i oplatam języczkiem , pieszczę...
Łzy mieszają sie ze strużką śliny... jeszcze. Jeszcze....zachłannie. Czuje jak pręży się w moich ustach. Tryska w spazmie orgazmu w moje gardło...połykam i wylizuje do czysta. Ocieram policzkiem.
Tyłek pali żywym ogniem i puchnie... Pan zadowolony siedzi w fotelu a ja ... szczęśliwa, skulona u Jego stóp.

Oshi




Powrót na stronę głowną
Powrót do opowiadań





Copyright © 2009 - Mistrz_trzcinki.